Napisany: 1 listopada 1891
Źródło:K. Marks i F. Engels, Listy wybrane
Publisher: Książka i Wiedza, Warszawa 1951
Wersja elektroniczna: Polska Sekcja MIA - lipiec 2003
Londyn, 1 listopada 1891.
... Bez Hegla nie można się obejść, a na to, żeby go strawić, potrzeba czasu. Krótka logika w Encyklopedii jest zupełnie dobra na początek. Powinien Pan jednak czytać ją nie w wydaniu Rosenkranza (1845), lecz w tomie VI Dzieł, gdzie jest znacznie więcej wyjaśniających uzupełnień z wykładów, chociaż ten osioł Henning sam ich często nie rozumiał.
We wstępie ma Pan najpierw w § 26 itd. krytykę opracowania Leibniza przez Wolfa (Metafizyka w rozumieniu historycznym), następnie krytykę angielsko-francuskiego empiryzmu w § 37 itd., potem krytykę Kanta w §§ 40 i następnych, wreszcie mistycyzmu Jacobiego w § 61. W rozdziale pierwszym (byt) nie powinien Pan zatrzymywać się zbyt długo nad bytem i niczym; ostatnie paragrafy o jakości oraz o ilości i mierze są znacznie ładniejsze; ale najważniejszą częścią jest nauka o istocie: okazuje się bezzasadność abstrakcyjnych przeciwieństw; w chwili gdy zamierzamy przytrzymać jedną ze stron, ona niepostrzeżenie zamienia się w drugą itd. Przy tym może Pan sobie zawsze wyjaśnić sprawę na konkretnych przykładach, np. nierozdzielność tożsamości i różnicy demonstruje Pan jako narzeczony w uderzający sposób na sobie i swojej narzeczonej. Nie podobna w żaden sposób ustalić, czy miłość płciowa jest radością z powodu tożsamości w różnicy czy też różnicy w tożsamości. Wyeliminuj Pan różnicę (tutaj różnicę płci) albo tożsamość (człowieczeństwo obojga) i co pozostanie? Przypominam sobie, jak mnie męczyła na początku ta nierozdzielność tożsamości i różnicy, choć nie możemy uczynić ani kroku, aby się o nią nie potknąć.
W żadnym razie nie może Pan czytać Hegla tak, jak go czytał pan Barth, a mianowicie po to, aby wykrywać paralogizmy i niedozwolone chwyty, które służyły Heglowi jako dźwignia konstrukcji. To jest czysto uczniowska robota. Znacznie ważniejsze jest znajdować to, co słuszne i genialne mimo nieprawidłowej formy i sztucznego związku. Tak więc przejścia od jednej kategorii lub sprzeczności do następnej są prawie zawsze dowolne — często pokrywa je dowcipem, jak np. w § 120: że twierdzenie i negacja ,,giną", aby Hegel mógł przejść do kategorii ,,podstawy"1. Za dużo kombinować na ten temat to strata czasu.
Ponieważ u Hegla każda kategoria reprezentuje szczebel historii filozofii (zresztą on najczęściej takie właśnie podaje), zrobi Pan dobrze, jeśli dla porównania sięgnie Pan do wykładów z historii filozofii — jednego z najgenialniejszych dzieł. Dla wytchnienia mogę Panu polecić estetykę. Będzie Pan zdumiony, gdy się trochę w to wczyta.
Odwrócenie dialektyki u Hegla polega na tym, że ma ona być ,,samorozwojem myśli", a stąd dialektyka faktów tylko jej odblaskiem, podczas gdy dialektyka w naszych głowach jest przecież jedynie odzwierciedleniem faktycznego rozwoju, odbywającego się w świecie przyrody i w historycznym świecie ludzkości, rozwoju podlegającego formom dialektycznym.
Porównaj Pan rozwój od towaru do kapitału u Marksa z rozwojem od bytu do istoty u Hegla, a będzie to doskonała paralela: z jednej strony konkretny rozwój, jak on wynika z faktów, z drugiej strony abstrakcyjna konstrukcja, w której najbardziej genialne myśli, a miejscami bardzo ważne przemiany, jak np. przemiana jakości w ilość i odwrotnie, przedstawione są jako pozorny samorozwój jednego pojęcia z drugiego; takie konstrukcje można by fabrykować tuzinami...
[Powrót na stronę główną] [Powrót do spisu prac Marksa i Engelsa]